Najczęściej zadawane pytania (229) Ortografia (592) Interpunkcja (198) Wymowa (69) Znaczenie (264) Etymologia (306) Historia języka (26) Składnia (336) Słowotwórstwo (139) Odmiana (333) Frazeologia (133) Poprawność komunikacyjna (190) Nazwy własne (439) Wyrazy obce (90) Grzeczność językowa (41) Różne (164) Wszystkie tematy (3320)
w:
Uwaga! Można wybrać dział!
Nazwy własne (pisownia i odmiana)2015-06-06
Swego czasu prof. Jan Miodek – zapytany, czy da się poprawnie po polsku odmieniać nazwę hiszpańskiego regionu Rioja – odpowiedział: „Z nazwą Rioja problem jest nie do rozwiązania. Jedyne wyjście to odmieniać jakiś rzeczownikowy człon przy nim stojący, a samą nazwę zostawić w postaci mianownikowej”. Gdyby Poradnia Językowa UŚ była innego zdania w tej kwestii, proszę o podanie odmiany ww. rzeczownika przez wszystkie przypadki w liczbie pojedynczej i mnogiej.
Mamy w polszczyźnie do czynienia z dwoma rzeczownikami o podobnej formie i odmianie, które różnią się pisownią: Rioja jest pisana wielką literą jako nazwa własna regionu (http://sjp.pwn.pl/zasady/Jednowyrazowe-nazwy-geograficzne-i-miejscowe;629399.html), a nazwa wina rioja powinna być pisana małą literą jako nazwa wytworu przemysłowego (http://sjp.pwn.pl/zasady/Nazwy-roznego-rodzaju-wytworow-przemyslowych;629431). Warto dodać, że nazwa wina może występować w liczbie mnogiej, np. kupili dwie riojy, podczas gdy nazwa regionu liczbę mnogą ma tylko potencjalną, lecz raczej niestosowaną, np. przyglądał się *Riojom.
Z odmianą tego żeńskiego rzeczownika w wymowie wielkich problemów nie ma, inaczej jest w zapisie. W Poradni PWN dr Jan Grzenia odpowiedział na podobne pytanie, wskazując, że w dopełniaczu liczby pojedynczej najlepsza byłaby forma Riojy (tu argumentacja: http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/b-Rioja-b;9429.html). Problem z zapisem pozostałych form tej nazwy w liczbie pojedynczej wynika z różnic między pisownią a wymową, które niejako blokują chęć zapisu form celownika miejscownika *Riosze, a takie byłyby przecież formy tych przypadków zgodnie z paradygmatem typowym dla rzeczowników rodzaju żeńskiego, gdybyśmy się dostosowali do typowych dla polszczyzny wymian głoskowych ch : sz (jak np. mucha – musze, otucha – otusze). O ile w formach słowiańskich (jak m.in. mucha, pacha, uciecha, strzecha, olcha, macocha, skrucha) czy zapożyczonych dawno temu w pisowni z ch (jak blacha, cecha, wajcha, koncha, synekdocha, monarcha i in.) wymiany te nie dziwią, to w hiszpańskiej nazwie nie są tak oczywiste. Pewnie gdybyśmy z jakichś powodów byli zmuszeni do częstego używania w piśmie zarówno nazwy regionu, jak i wina z niego pochodzącego, innowacyjna pisownia *Riosze, *riosze upowszechniłaby się (formę taką widać np. w artykule Wikipedii: „Po wypędzeniu Maurów z Hiszpanii w Riosze osiedlili się cystersi, którzy zapoczątkowali tam uprawę winorośli” (http://pl.wikipedia.org/wiki/Tempranillo), tymczasem jak na razie w publikacjach nazwa Rioja jest używana ostrożnie: w monografii politologicznej o partiach politycznych w Hiszpanii Autorka często unika odmieniania omawianej nazwy własnej, czyniąc tak jak sugeruje prof. Miodek, czyli odmieniając rzeczownikowy człon przy niej stojący, np. „zasady przyznawania subwencji wyborczych we wspólnocie La Rioja”, a także stosując formę nieodmienioną bez towarzyszącego jej rzeczownika, którego kształtu czytelnik się domyśla na podstawie kontekstu zdania, np. „Równie wyraźnie sytuację polityczną w La Rioja pokazują wyniki uzyskane przy zastosowaniu indeksu efektywnej liczby partii” czy „Poparcie na poziomie co najmniej 1% wyborców uprawnionych do głosowania […] w danym okręgu wyborczym muszą one uzyskać w Andaluzji, Aragonii, Asturii, Galicji, La Rioja […]”. W wersji odmienionej widzimy w tej pracy formy „bezpieczne”, czyli niezawierające nietypowej ortograficznie wymiany: „Kastylia […] domaga się uznania jedności wszystkich ziem kastylijskich, co miałoby się wiązać z przezwyciężeniem ich podziału pomiędzy pięć różnych wspólnot autonomicznych: Kastylię-La Manchę, Kastylię i León, Wspólnotę Madrytu, Kantabrię i La Rioję”; „Do rywalizacji tej włączyło się jednak ugrupowanie regionalne, noszące obecnie nazwę Unia dla La Riojy (Unión por La Rioja – UpLR)” (zob. Małgorzata Myśliwiec „Pozycja partii regionalnych w systemie politycznym współczesnej Hiszpanii”, Katowice 2014: http://wydawnictwo.us.edu.pl/node/9242).
Niewątpliwie pomocne w upowszechnianiu się form *Riosze, *riosze byłoby przyjęcie spolszczonej pisowni nazwy, np. w wersji Rioha, skoro w wyrazach pochodzących z hiszpańskiego literę j odczytujemy jako h (zob. junta [hunta], Don Juan [don huan], pustynia Mojave [mohave]). Jeśli idzie o wybór ortograficzny, czyli pomiędzy literami h i ch, to należałoby wziąć za przykład formy będące już w użyciu, takie jak Nawaho, Mohave czy marihuana (oryginalnie: Navajo, Mojave, marijuana); także nazwa napoju mojito bywa już zapisywana jako mohito, a rzeczownik junta (czytany [hunta]) też być może kiedyś przyjmie spolszczoną pisownię (w niektórych językach, np. w litewskim, już ją ma).
Formy przypadków tej nazwy własnej są następujące: M. Rioja [wymowa: rioha], D. Riojy [wymowa: riohy], CMs. *Riosze [tylko w wymowie: riosze], B. Rioję [wymowa: riohę], N. Rioją [wymowa: riohą], W. Riojo! [wymowa: rioho]. Nazwa wina rioja odmienia się w liczbie pojedynczej analogicznie, lecz zapisywana jest małą literą. W liczbie mnogiej nazwa wina miałaby następujące formy: M. riojy, D. rioj, C. riojom, B. riojy, N. riojami, Ms. riojach, W. riojy!
Katarzyna Wyrwas

Poprawność komunikacyjna2015-06-11
Proszę o radę jak napisać: być pod wpływem alkoholu czy być pod działaniem alkoholu? Która forma jest poprawna?
Wyrażenia być pod działaniem i być pod wpływem należy uznać za synonimiczne. Można je zatem stosować wymiennie, jednak Narodowy Korpus Języka Polskiego znacznie częściej notuje być pod wpływem alkoholu niż być pod działaniem alkoholu
Katarzyna Krulicka

Etymologia2015-06-11
Użowki – dawniej tak mieszkańcy wsi nazwali teren leśny opodal wioski. Zastanawiam się, od czego może pochodzić ta nazwa. Na tym terenie syn zbudował dom, do którego prowadzi droga gminna. Trzeba nadać jej jakąś nazwę. Zastanawiamy się nad starą nazwą (Użowki), ale nie wiemy, co ona oznacza. Proszę o pomoc.
Dla odpowiedzi na to pytanie kluczowa byłaby informacja, której Pan nie podał – chodzi mianowicie o położenie (przybliżone) rzeczonej wioski. Sam wyraz na pozór wydaje się dość egzotyczny i zresztą nie dziwota. Na tle leksyki ogólnopolskiej, w której słów zaczynających się od uż- jest tylko kilka, a wszystkie są czytelnie złożonymi czasownikami (np. u-żądlić, u-żyć, u-żreć itp.) lub ich pochodnymi (np. niezwiązane bezpośrednio z żadnym terenem leśnym używki), użowki wyglądają na niezłego dziwoląga. Stąd nietrudno zgadnąć, że prawdopodobnie mamy do czynienia z zapożyczeniem. Z jakiego języka (a zarazem: o jakim znaczeniu pierwotnym)? Możliwości są dwie: albo wyraz użowka (l. poj.) został przejęty z południa, od Braci Słowaków (užovka), albo ze wschodu: z języka ukraińskiego, może rosyjskiego lub białoruskiego. W pierwszym wypadku (#1) użowka pierwotnie oznaczałaby to samo, co nasz rodzimy wąż, zaś nazwa miejsca powstałaby przez przyniesienie nazwy zwierzęcia na miejsce, w którym żyje lub zazwyczaj się je widzi – tak jak w wielu innych przypadkach (np. Jelenia Góra, Kocibórz, Kruki, Bociany, Rybnik itp.). W drugim (#2) mamy do czynienia z tym samym słowem, tu jednak uległo pewnej transformacji semantycznej: najogólniej rzecz biorąc, zamiast ‘węża’ wskazywałoby na ‘to, co do węża jest podobne’, czyli ‘sznur’ – szczególnie taki spleciony z gałązek dębu lub wierzby (ukr. dial. ужівка lub вужівка). Ponieważ użowki w ustach mieszkańców są liczbą mnogą, należałoby się tu dopatrywać wskazania miejsca, w którym można znaleźć takowe fragmenty drzew, a zatem pewnie i same drzewa (por. Dąbrowa, Jawor, Laski). Gdyby Państwo zdecydowali się wskrzesić to dawne określenie, byłyby to, o ile wiem, pierwsze oficjalnie uznane Użowki w Polsce, a na świecie ustąpiliby Państwo pierwszeństwa tylko nazwom kilku miejscowości m.in. w Rosji i dwu rzek na Ukrainie. Natomiast jeśli z jakichś trudnych do wymyślenia przeze mnie przyczyn podobieństwo do nazwy rosyjskiej byłoby niepożądane, zawsze można spróbować spolszczyć tę nazwę do notowanej w słowniku gwar postaci Wężówki albo też zdecydować się na zwyczajne Węże (#1) albo zapomniane już Wężysko ‘powróz do wiązania koni lub krów na pastwisku’ (#2).
Kacper Kardas

Znaczenie2015-06-12
Szanowni Państwo,
coraz powszechniej w mediach można znaleźć sformułowania np. Zagrają (zagrali) X, Y czy Z. Czy użycie partykuły pytającej czy jako spójnika (zamiast i, lub) można uznać za prawidłowe?
Łączę ukłony, Zofia
Można powiedzieć, że w polszczyźnie mamy dwa czy. Jedno z nich to partykuła wprowadzająca pytanie rozstrzygnięcia lub inne wypowiedzenia o postaci pytania, jak np. Czy kupiłaś chleb? Partykuła ta wprowadza także w zdaniu pytanie w mowie zależnej, np. Pytała, czy kupiłaś chleb.
Drugie czy jest spójnikiem wprowadzającym zdanie podrzędne w pozycji otwieranej przez składnik zdania nadrzędnego, np. Zastanawiał się (nad czym?), czy pisać do niej. Spójnik czy komunikuje również, iż nadawca nie wie, która z dwóch charakteryzowanych w zdaniu możliwości zachodzi, dopuszczając jednak niekiedy ich współwystępowanie, np. Jesz chleb czy bułkę? W tej funkcji czy jest odpowiednikiem innych spójników łączących zdania współrzędne rozłączne, czyli takie, w których treść jednego wypowiedzenia wyłącza (wyklucza) jednoczesne istnienie treści drugiego wypowiedzenia (spójniki te to czy, albo, lub, bądź, zob. Zenon Klemensiewicz „Zarys składni polskiej”, Warszawa 1961, s. 77, 80). Spójnik czy nie jest synonimiczny względem spójnika i używanego do łączenia zdań lub innych wyrażeń, które odnoszą się do tych samych przedmiotów lub faktów, np. Kupił chleb i bułki (‘kupił oba produkty’). Kupił i zjadł (‘wykonał obie czynności’). Tymczasem po wstawieniu do tych zdań któregokolwiek spójnika rozłącznego komunikujemy inną treść: Kupił chleb czy (lub, albo, bądź) bułki (‘kupił jeden z produktów’). Kupił czy (lub, albo, bądź) zjadł (‘wykonał jedną z czynności’). Jeśli zatem w cytowany przez Panią zdaniu nadawca chce wyrazić to, że zagrali wszyscy wymienieni wykonawcy (X, Y, Z), nie może użyć spójnika czy, ponieważ jego pojawienie się w tym kontekście oznacza, że nie jest pewne, czy wystąpiła ostatnia z wymienionych osób (Z), a dokładnie – nie wiadomo, czy zagrał Y czy Z.

Etymologia2015-06-12
Szanowna Poradnio, skąd wzięło się słowo sympatia na określenie osoby płci przeciwnej bliskiej naszemu sercu?
Słowo sympatia pochodzi z języka greckiego. Składa się z dwóch elementów: syn- o znaczeniu ‘współ, z czym, wspólnie’ oraz pathes / patheia ‘czucie, odczuwanie’ (do dziś element ten występuje w takich wyrazach, jak patos, apatia, telepatia, homeopatia, psychopata). Zatem greckie [sympátheia można przetłumaczyć jako ‘współodczuwanie’ („Słownik języka polskiego”, red. Witold Doroszewski). Polski wyraz sympatia oznacza zatem taką własność organizmu, która sprawia, że to, co czuje jeden organ, za pośrednictwem odpowiednich nerwów, czują też inne organy. W języku potocznym oznacza ‘instynktowną siłę, która dwie osoby, od pierwszego spotkania, pociąga nawzajem ku sobie’ (Adam Stanisław Krasiński „Słownik synonimów polskich”). Ponadto jest również ‘uczuciem polegającym na lubieniu kogoś lub czegoś; przyjazny, przychylny stosunek do kogoś lub czegoś’ („Słownik współczesnego języka polskiego”, red. Bogusław Dunaj). W ten sposób zauważamy, że sympatia odnosi się do uczucia. W potocznym znaczeniu sympatią nazywamy ‘osobę płci odmiennej, którą darzy się szczególną życzliwością, w której jest się zakochanym’ („Słownik wyrazów obcych”, red. Irena Kamiśka-Szmaj). Określanie kogoś mianem sympatii łączy się z przymiotnikiem sympatyczny, który oznacza ‘ujmujący, pociągający, miły, budzący sympatię’ (Władysław Kopaliński „Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych”). Sympatyczna osoba jest ‘przychylna, grzeczna, uprzejma’ („Nowy słownik wyrazów obcych”, red. Arkadiusz Latusek). Bardzo często zarówno sympatia, jak i sympatyczny mają podobne definicje (których znaczenie można sprowadzić do odczuwania przyjemnych uczuć, np. lubienia): ‘jeśli czujemy sympatię do jakichś osób, ich działań lub postaw, to je lubimy’. Ktoś, kto jest sympatyczny’ jest ‘miły i sprawia na nas przyjemne wrażenie’ („Inny słownik języka polskiego”, red. Mirosław Bańko). Pierwotnie sympatią nie nazywano osoby, lecz był to rzeczownik określający uczucia (lubienie, przyjaźń itd.). Tylko przymiotnik sympatyczny można było odnieść do drugiej osoby. Z czasem, pod wpływem połączenia znaczenia rzeczownika sympatia z przymiotnikiem sympatyczny, przeniesiono znaczenie z nazwy uczucia na nazwę osoby i pojawiło się wspomniane drugie znaczenie rzeczownika sympatia, które określa nie tylko uczucia związane z lubieniem, miłością, ale również osobę, którą tymi uczuciami obdarzamy.
Anna Wójciuk

Różne2015-10-21
Dzień dobry! Dlaczego rano witamy się mówiąc dzień dobry, a nie np. ranek dobry? W innych językach istnieje na tę wczesną porę dnia własna fraza, np. good morning, guten Morgen, dobroe utro).
Słowo dzień jest wieloznaczne, a szczególnie dwa pierwsze znaczenia są ważne w kontekście pytania:
1. «okres od wschodu do zachodu słońca, kiedy jest jasno na dworze»,
2. «okres 24 godzin, w którym Ziemia wykonuje obrót dookoła osi»
3. «określony termin, data»,
4. «pewien okres życia» (http://sjp.pwn.pl/slowniki/dzie%C5%84.html).
W dzień dobry mogą się uaktywniać znaczenia 1. i 2.: pora (dnia) i doba.
W dwóch występujących w polszczyźnie powitaniach Polacy uwzględniają dwie pory dnia (doby), dla których konstytuująca właściwością jest opozycja: jasno versus ciemno:
a) uogólniony dzień w dzień dobry. „Wielki słownik języka polskiego PAN” (www.wsjp.pl) podaje taką definicję dnia: ‘okres od wschodu do zachodu słońca, kiedy jest jasno (w opozycji do nocy)’, słowo jest poświadczone w polszczyźnie od XIV w.; b) niesprecyzowany wieczór w dobry wieczór; wieczór jest definiowany jako ‘pora dnia pomiędzy kończącym się dniem a nastającą nocą, kiedy stopniowo robi się coraz ciemniej’, słowo ma poświadczone użycie od XIV w.
Dzień dobry jest grzecznościową formułą używaną w sytuacji witania się w czasie dnia (kiedy jest jasno, znaczenie 1.), ale także o dowolnej porze doby, czyli dnia w znaczeniu 2. (synonimem doby jest właśnie dzień). Dobry wieczór zaś to grzecznościowa formuła używana wyłącznie w sytuacji witania się wieczorem.
Jak witamy się, kiedy widzimy kogoś nocą? Nie ma odrębnej formy powitania o tej porze, używa się dzień dobry, a dobranoc pełni wyłącznie funkcję pożegnania, wypowiadanego także wówczas, kiedy żegnamy się nie tylko nocą, ale także jeszcze wieczorem.
Oba określenia: dzień i wieczór są zrelatywizowane: w naszym klimacie jasno zaczyna robić się latem koło godz. 4.00, a zimą w okolicach 8.00, zaś ta pora przejściowa „pomiędzy kończącym się dniem a nastającą nocą, kiedy stopniowo robi się coraz ciemniej” zaczyna się przed 16.00 zimą, a latem jest jeszcze jasno koło 22.00.
Polacy nie mają ściśle ustalonej godziny, od której obowiązywać by miało powitanie dobry wieczór; zachęcam do obserwacji w telewizji, jak dziennikarze posługują się oboma powitaniami, zwłaszcza w porze jesienno-zimowej. Dzień dobry i dobry wieczór przeplatają się, używane całkowicie dowolnie, subiektywnie.
Trudno byłoby powiedzieć, dlaczego polska konwencja grzecznościowa nie przewiduje oddzielnej formy na powitanie w godzinach porannych. Ranek nie ma precyzyjnie wyznaczonych granic, ale nie ma ich także wieczór, a ten pojawia się w polskim powitaniu, ale już nie w pożegnaniu. Ranek jednak przechodzi płynnie w inne pory dnia, w których trwa i panuje jasność, wieczór jest natomiast czasem przechodzenia od dnia do nocy, kiedy jasność ustępuje ciemności, kiedy zapada ciemność, kiedy się zmierzcha.
Możemy jednak zauważyć od niedawna, że jakkolwiek nie witamy się o poranku specjalną formułą, to zaczęliśmy używać na pożegnanie o tej porze dnia formuły miłego / dobrego poranka. W uzusie pojawiają się także inne formuły: miłego / dobrego przedpołudnia, miłego / dobrego popołudnia czy miłego / dobrego wieczoru – na wzór ogólnego miłego dnia. Podobne formuły stosują też chętnie użytkownicy innych języków, np. francuskiego.
Z tego uszczegółowienia nie wyciągałabym jakichś wniosków dotyczących charakteru narodowego Polaków i zmian w dzisiejszej polszczyźnie. Być może szczegółowe badania nad chronemiką w kontekście badań nad kulturą polską pozwolą znaleźć szczegółową odpowiedź na pytanie, dlaczego w polszczyźnie nie ma formuły powitalnej stosowanej o poranku, a inne języki europejskie, w tym także słowiańskie, wytworzyły takie. Zachęcam także do lektury kilku wyjaśnień dotyczących dzień dobry w Poradni Językowej PWN: http://sjp.pwn.pl/slowniki/dzie%C5%84-dobry.html.

Interpunkcja2015-10-24
W „Wielkim słowniku ortograficznym” w regule 426 czytam: „Nie stosuje się też dwukropka, gdy wymieniamy tylko dwa wyrazy lub wyrażenia połączone spójnikiem i, np. Najwybitniejszymi polskimi pisarzami romantycznymi są Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki” (zob. http://sjp.pwn.pl/zasady/426-Dwukropek-a-wyliczenie-szczegolow;629853.html). W książce Edwarda Łuczyńskiego „Współczesna interpunkcja polska” za stronie 1 czytam dedykację: „Moim drogim: żonie i synowi”.
PYTANIE: Czym wytłumaczyć dwukropek w owej dedykacji?
Dwukropek można łatwo wyjaśnić, odnosząc się do tej samej reguły, którą pan zacytował w pytaniu ( http://sjp.pwn.pl/zasady/426-Dwukropek-a-wyliczenie-szczegolow;629853.html). Pan cytuje koniec reguły, w pierwszym zdaniu zaś czytamy: „Dwukropek poprzedza wyliczenie szczegółów, o ile przed samym wyliczeniem zostały one zaznaczone w formie ogólnej, np. Odmienne części mowy to: czasownik, rzeczownik, przymiotnik, zaimek i liczebnik”. Otóż elementy wyliczenia (dwa) – żonie i synowi – są wpierw zapowiadane, czyli – jak mówi reguła – „zaznaczone w formie ogólnej” za pomocą przymiotnika drogim, który występuje tu w jednym ze swych znaczeń «bliski uczuciowo, cenny dla kogoś; kochany, miły». Określenie ogólniejsze drodzy zostaje zatem rozwinięte, uszczegółowione, skonkretyzowane w następującym po nim wyliczeniu.

Znaczenie2015-10-24
Kilkanaście lat temu w jednej z reklam można było usłyszeć zdanie WASZ PROSZEK TEGO NIE POTRAFI. Czy rzeczywiście proszek do prania może coś potrafić, jeżeli nie jest żywą i myślącą istotą?
„Słownik syntaktyczno-generatywny czasowników polskich” pod red. Kazimierza Polańskiego (T. 3, Wrocław 1988) wskazuje, że czasownik potrafić powinien się łączyć z rzeczownikami oznaczającymi istoty żywe. Wśród przykładów zamieszczonych w artykule hasłowym znajdują się zarówno rzeczownika odnoszące się do ludzi, jak i do zwierząt. W „Uniwersalnym słowniku języka polskiego” pod red. S. Dubisza nie znajdujemy odniesień do istot żywych innych niż człowiek – zob. znaczenie «zdołać (być w stanie) zrobić coś, dokonać czegoś, umieć coś» z przykładami Ona potrafi świetnie gotować. Pokaż, co potrafisz. Nikt nie potrafił rozwiązać zadania. Lecz już w „Wielkim słowniku języka polskiego PAN” (www.wsjp.pl mamy wzmiankę, że czasownik ten w polszczyźnie może się odnosić również do maszyn w tym sensie, że urządzenie jest zaprojektowane do robienia czegoś, a więc „potrafi” coś robić. Autorzy słownika przytaczają przykłady z Narodowego Korpusu Języka Polskiego: Urządzenie potrafi zapamiętać dane 5 tys. stacji i posiada opcję budzika. Niewiele już zostało gramofonów, które potrafią odtworzyć taką płytę.
My, ludzie często uosabiamy przedmioty, antropomorfizujemy zjawiska przyrody, zwierzęta, przedmioty, pojęcia abstrakcyjne, zresztą mitologie i literatura, a zwłaszcza poezja, dowodzą, że robimy to albo po to, aby świat sobie tłumaczyć za pomocą bliskich kategorii pojęciowych (mitologia), albo aby świat odkrywać na nowo (poezja). Co jednak najważniejsze: ożywiamy różne przedmioty i pojęcia w naszym codziennym, potocznym języku, w którym aż roi się od metafor. To one pozwalają nam niejako oswoić trudniejsze zagadnienia związane z postrzeganiem, myśleniem, życiem, śmiercią. Nam coś chodzi po głowie, z myślami się bijemy, mówimy, że koń by się z czegoś uśmiał, że coś za nami chodzi, że ochota odchodzi, że żyjemy nadzieją, a śmierć przychodzi – to oczywiście tylko drobny wycinek związków frazeologicznych, w których człowiek tłumaczy czynności i zjawiska „nieosobowe” w kategoriach ludzkich (warta uwagi jest książka Marka Johnsona i George’a Lakoffa „Metafory w naszym życiu”). Nic dziwnego, że niektórych czasowników zaczęliśmy także używać w odniesieniu do maszyn, maszyny wszak obecnie „czytają” (bo mają czytniki), „czują” (bo mają czujniki), a więc także „potrafią”, bo za pomocą stosownych programów „nauczyliśmy” je czegoś. Tym bardziej więc w reklamie mogą się trafić użycia wyrazów niekoniecznie zgodne z pierwotnym i/lub słownikowym znaczeniem, bo reklama ma coś wykreować, stworzyć atrakcyjny obraz przedmiotu przeznaczonego do sprzedaży. Jak wielokrotnie obserwowaliśmy, reklamy nie zawsze są logiczne, bo kierują się raczej do emocji, mając wywołać u odbiorców pozytywne skojarzenia, pozytywne wartościowanie produktu. W taki oto sposób doszłam w tym wywodzie od „proszku, który potrafi” do „proszku inteligentnego”…

Znaczenie2015-10-27
Czym znaczeniowo różnią się terminy demonstracja i manifestacja?
W zasadzie niczym, są synonimami i w większości kontekstów można ich używać zamiennie. W „Uniwersalnym słowniku języka polskiego” pod red. S. Dubisza demonstracja jest definiowana jako «wystąpienie zbiorowe, pochód lub zgromadzenie mające na celu wyrażenie protestu lub poparcia dla kogoś, czegoś; manifestacja», a manifestacja jako «zbiorowe wystąpienie, np. pochód, wiec, w celu wyrażenia swego stanowiska w jakiejś sprawie politycznej lub społecznej, protestu przeciw czemuś lub poparcia dla kogoś; demonstracja». „Wieki słownik języka polskiego słowa te definiuje podobnie: demonstrację jako ‘zgromadzenie ludzi w formie wiecu lub marszu w celu wyrażenia protestu bądź poparcia’ (zob. http://www.wsjp.pl/index.php?id_hasla=27846&id_znaczenia=3051543&l=5&ind=0), a manifestację jako ‘pochód lub wiec, mający na celu wyrażenie sprzeciwu wobec jakichś kwestii politycznych bądź społecznych albo wyrażenie poparcia dla nich’ (zob. http://wsjp.pl/index.php?id_hasla=28039&id_znaczenia=4597372&l=15&ind=0). Konteksty użycia obu rzeczowników również są tożsame, ale przykłady użycia i schematy składniowe zamieszczone w „Wielkim słowniku języka polskiego” pokazują, że nieco różni jest sposób budowania konstrukcji zdaniowych: demonstracja częściej łączy się z określeniem przymiotnikowym (demonstracja – jaka? – antyamerykańska, antyfaszystowska, antyprezydencka, antyrządowa, antywojenna, protestacyjna; uliczna; pierwszomajowa; burzliwa, pokojowa) oraz ze wskazaniem uczestników (demonstracja – kogo? – bezrobotnych, zwolenników, przeciwników, górników, lekarzy, pielęgniarek, rolników, związkowców), a manifestacja ma częściej wskazany przedmiot wystąpienia (w konstrukcji manifestacja – przeciwko czemu – przeciwko rządowi, wojnie, imigrantom, islamizacji, gender), a także motywacje działania jej uczestników (manifestacja – czego? – poparcia).

Odmiana2015-10-27
Mam pytanie dotyczące odmiany fleksyjnej. Czy w zdaniu: Tata jest w pracy możemy określić w jakim przypadku występuje rzeczownik pracy? Zasugerowano mi, że jest to rzeczownik w miejscowniku pytając o ten wyraz: kim? czym? Czy o miejscownik nie pytamy o kim? o czym? Samodzielnie występujący wyraz pracy może też być dopełniaczem czy celownikiem, bo w odmianie mamy przecież synkretyzm tych form. Bardzo proszę o wyjaśnienie.
Polszczyzna ma wiele form przypadków synkretycznych, czyli zbieżnych ze sobą, zwłaszcza wśród rzeczowników rodzaju żeńskiego, takich jak praca. Poprawne wskazanie przypadka jest niekiedy możliwe wyłącznie dzięki ustaleniu schematu budowy zdania za pomocą pytań kierowanych od członu nadrzędnego (tu: orzeczenia) do członów podrzędnych (tu: okolicznika miejsca w formie wyrażenia przyimkowego).
Pytamy: jest – gdzie?, a dokładniej: w kim? czym? – w pracy, co wyklucza zarówno dopełniacz, jak i celownik ze względu na ZNACZENIE.
Zdanie z celownikiem musiałoby zawierać czasownik, który celownika wymaga, czyli np. przyglądać się – komu? czemu? – pracy.
Zdanie z dopełniaczem musiałoby być zbudowane np. na bazie czasownika zaprzeczonego nie widzieć / nie lubić – kogo? czego? – pracy, ponieważ te formy wymagają użycia dopełniacza.
Znaczenie jest ważną kwestią także w odniesieniu do użytego w Pani cytacie przyimka w, ponieważ w sposób naturalny komunikuje on fakt, że w wypowiedzi jest mowa o miejscu, a zatem miejscownik (nomen omen) z tym przyimkiem bezsprzecznie występuje.
Pytanie o miejscownik, które Pani wymienia (o kim? o czym?), jest jak najbardziej poprawne, są jednak również wypowiedzi, gdy miejscownik łączy się nie tylko z przyimkami o i w, lecz również z na, które oczywiście też mówi o miejscu, np. siedział na – kim? czym? – kanapie.

Poprawność komunikacyjna2015-11-01
Znalazłem w książce dla klasy pierwszej następujące zdanie: Słuchanie muzyki zbyt głośno przez słuchawki może na trwale uszkodzić twój słuch. Zwrot na trwale wydaje mi się niepoprawny. Proszę rozwiać moje wątpliwości.
W polszczyźnie istnieje przysłówek trwale, który jest używany w znaczeniu «w ciągu długiego, dłuższego czasu, na długi, dłuższy czas, na długo, na stałe». W cytowanym zdaniu mamy do czynienia ze znaczeniem «na stałe», podobnie jak słownikowych przykładach: Utrzymywała się trwale wysoka temperatura. Szampon trwale koloryzujący. Elementy trwale połączone. „Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN” pod red. A. Markowskiego odnotowuje wprawdzie połączenie na trwale, lecz wskazuje, że jest ono rzadkie, a Pana pytanie i wątpliwości udowadniają, że klasyfikacja ta jest trafna. W Narodowym Korpusie Języka Polskiego PWN (http://www.nkjp.pl) znajdują się zaledwie 24 przykłady połączenia na trwale, 5 razy więcej połączeń z na trwałe synonimicznego do na stałe, ale już 50 razy więcej użyć przysłówka trwale.

Znaczenie2015-11-04
Proszę o wyjaśnienie obelżywych określeń – smard, urowieś, marcha, bajstruk.
Wyraz marcha (lub też myrcha) w „Słowniku języka polskiego” S.B. Lindego (1807–1814) jest opatrzony definicjami ‘zwłoki, padlina, ścierwo’ lub ‘bydło’. W sposób szczególny odnosił się do starych, wychudzonych koni lub padliny końskiej. W „Słowniku polszczyzny XVI wieku” znajdujemy następujący cytat z S. Klonowica: „Ledwo mię márchá zániosł ná ten sławny iarmárk”. Współczesnym odpowiednikiem analizowanego wyrazu byłaby szkapa, słaby koń. W tym samym artykule hasłowym wyraz marcha przywoływany jest także jako określenie rozkładającej się padliny, w szeregu synonimów: „Gdy zdechnie, iuż smard, trup, marcha”. Dzisiejszym odpowiednikiem tych wyrazów byłoby ścierwo lub właśnie padlina. Wyraz jest odnotowany także w „Słowniku języka polskiego PAN” pod red. W. Doroszewskiego: http://doroszewski.pwn.pl/haslo/marcha/) jako słowo gwarowe i wyzwisko.
Smard według „Słownika staropolskiego”, opracowanego po I wojnie światowej, smard to przede wszystkim ‘smród, plugawstwo’ (dziś pisownia: plugastwo), czyli coś ohydnego, odrażającego, wydzielającego nieprzyjemny zapach. Drugie znaczenie wyrazu smard („albo Szmard, Smerd, Śmierd” – pisownia za słownikiem) to ‘plugawiec, nicpoń, śmierdziuch, urwis, prostak, gbur’, a zatem chodzi o pejoratywne określenie osoby płci męskiej, mające wytknąć jej brak higieny i kultury. Współcześnie używamy między innymi także sformułowania grubianin, dosadniejszego cham lub głęboko kolokwialnego śmierdziel.
Urowieś według to po prostu urwis. W „Słowniku staropolskim” synonimem jest urwipołeć. Określenia te dotyczą osób rozwydrzonych, figlarnych, łobuzerskich. Podobieństwo pomiędzy leksyką archaiczną a współczesną jest w tym przypadku zauważalne.
Bajstruk to ‘nieślubne dziecko, bękart’ – obecnie wyraz ten jest żywy tylko jako regionalizm w okolicach Białegostoku. Inwektywę tę można znaleźć w zbiorze wschodnich przekleństw pod adresem www.nawschodzie.pl/przekl.html (tam także i wiele innych).
Mateusz Klaja

Składnia2015-11-05
Czy poprawne jest sformułowanie modlić się intencjami?
Nie spotkałam się z takim połączeniem, nie odnotowują go też słowniki ani „Narodowy Korpus Języka Polskiego PWN (www.nkjp.pl).
Rzeczownik intencja występuje w polszczyźnie w znaczeniu «chęć zrobienia czegoś; zamysł, zamiar, pragnienie». „Uniwersalny słownika języka polskiego” pod red. S. Dubisza podaje przykłady: Ich intencją było szerzenie kultury polskiej poza granicami kraju; mieć najlepsze intencje, działać w dobrej intencji oraz związek frazeologiczny na intencję czegoś, na czyjąś (na jakąś) intencję; w intencji czyjejś (jakiejś) o znaczeniu «aby się coś urzeczywistniło, żeby się komuś coś udało; na czyjąś korzyść, dla jakiejś korzyści», np. Matka zamówiła mszę na intencję (w intencji) powrotu syna do zdrowia.
„Wielki słownik języka polskiego PAN” (www.wsjp.pl) wyodrębnia już osobne znaczenie tego rzeczownika z kwalifikatorem religijny – ‘prośba o coś skierowana do Boga, związana z mszą lub nabożeństwem odprawianymi w Kościele katolickim albo z modlitwą’. Przytacza typowe połączenia intencja mszalna, modlitwa, msza, nabożeństwo w intencji kogoś / czegoś, modlić się, pomodlić się w jakiejś intencji.
Jak widać, konstrukcja modlić się intencjami nie mieści się w zbiorze typowych użyć rejestrowanych we współczesnej polszczyźnie. Być może jest to jakaś innowacja występująca np. w komunikacji kościelnej albo grup modlitewnych, która niekoniecznie wyjdzie zasięgiem poza te kręgi.
Znaczenie2015-11-22
Szanowni Państwo, chciałabym poprosić o opinię na temat poprawności nazwy, z którą zetknęłam się w Internecie: Tajne Stowarzyszenie Jawnych Przeciwników Barokizowania Budowli Gotyckich. Jest to nazwa humorystyczna, niemniej nie mogę się z nią pogodzić. Gotyckie budowle były barokizowane trzysta lat temu, czy zatem w XXI wieku można być przeciwnikiem czegoś, co się dokonało tak dawno? Według mnie ta nazwa sugeruje, że Przeciwnicy działali w czasach baroku, gdy barokizowano gotyckie kościoły albo że ktoś obecnie dokonuje barokizacji budowli gotyckich, co ma swoich przeciwników. Tak myślę, ale czy mam rację?
Ależ tak, i to stuprocentową! Kluczem, jak Pani słusznie zauważyła, jest tutaj wyraz przeciwnik, którego warstwa semantyczna składa się z dwóch głównych elementów: z ‘osądu’ (‘przyjęcia określonej postawy’) oraz wynikającego z niego ‘działania’/‘postępowania’, rzeczywistego (np. ‘zwalczania (czegoś)’) lub deklaratywnego (np. ‘niezgody’, ‘opowiedzenia się przeciw czemuś’). Dla czynności oceniania czterowymiarowe współrzędne, w jakich dany człowiek aktualnie przebywa, nie mają kardynalnego znaczenia – możemy wszak wyrabiać sobie zdanie na temat tego, co już się stało (np. Nie podoba mi się, że Adam i Ewa musieli porzucić raj), co się dzieje aktualnie (np. Uważam, że budowanie kolejnej galerii handlowej w centrum miasta jest głupotą), i tego, co ma się stać w przyszłości (np. Koty wkrótce opanują świat – mam złe przeczucia, co z tego wyniknie); podobnie zresztą ma się sprawa z miejscem (np. To zaskakujące! Na Słońcu pojawiło się kilkanaście nowych plam). Natomiast działanie, a więc wywieranie określonego wpływu na rzeczywistość, jest skrępowane pewnymi ograniczeniami na tej płaszczyźnie: działać możemy tylko tu i teraz w bezpośredniej relacji z przedmiotami (istotami żywymi, procesami itp.), które także znajdują się (odbywają się) tu i teraz. Dla „przeciwnictwa” zakres parametru „tu” nie jest przesadnie zawężony, właśnie ze względu na charakter tej czynności, który może być czysto deklaratywny (stąd w Polsce możemy być przeciwnikami np. wycinania lasów równikowych w dorzeczu Amazonki). Co do bariery czasowej, to niestety, dopóki nie wynajdziemy wehikułu czasu, nie da się jej przebić – relacja między podmiotem, który się sprzeciwia, a zjawiskiem, któremu się sprzeciwia, jest sztywna, zawsze współrzędna (owo „teraz” niekiedy mieści również odniesienie do wydarzeń planowanych w niedalekiej przyszłości, np. Jestem przeciwnikiem wejścia Polski do strefy euro). Przy czym nie znaczy to, że nie możemy używać konstrukcji z przeciwnikiem i wyrazami pokrewnymi (np. sprzeciwić się) lub pozostającymi w jakiejś relacji z nim (np. antonimiczny zwolennik) w innych kontekstach niż teraźniejsze: por. zdania typu Byłem przeciwnikiem wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku (ale nielogiczne: *Jestem przeciwnikiem wejścia Polski do UE w 2004 roku) czy Będę przeciwnikiem podejmowania niekorzystnych dla Polski decyzji przez rząd (ale nielogiczne: *Sprzeciwiam się temu, że rząd [za dwa lata] będzie podejmował niekorzystne dla Polski decyzje).
Abstrahując od pokracznie sformułowanych przeze mnie powyżej wywodów, proszę nie zapominać o jednej rzeczy. W przywołanym przez Panią przypadku mamy do czynienia ze stowarzyszeniem tajnym, a – jak uczy nas wiele przykładów z popkultury, np. Zakon Syjonu („Kod Leonarda da Vinci”), Zakon Czterech Porządków („Sherlock Holmes”), Liga Cieni („Batman: Początek”), Sithowie (uniwersum „Gwiezdnych wojen”), Asasyni (seria gier „Assasin’s Creed”) czy Iluminaci (no... wiadomo) – tradycja takich organizacji potrafi obejmować całe tysiąclecia. W takim przypadku, tj. jeśli Stowarzyszenie powstało w czasie, gdy budowle gotyckie były barokizowane, nazwa dzisiejsza jest pozostałością historyczną i nie możemy wysuwać w stosunku do niej żadnych zastrzeżeń (podobnie jak np. w przypadku Automobilklubu nie możemy mówić o archaizmie). Ponieważ jednak jest tajne, my, zwykli śmiertelnicy, zapewne nigdy nie dowiemy się, czy tak w istocie było.
Kacper Kardas

Frazeologia2015-11-24
Szanowni Państwo, proszę mi powiedzieć, czy w tytule książki podtytuł należy ująć w cudzysłów: „Elektronadwrażliwi uchodźcy czyli ludzie ludziom zgotowali ten los”.
Cudzysłów w podtytule jest zbędny. Pomimo że podtytuł przyjmuje formę motta rozpoczynającego „Medaliony” Zofii Nałkowskiej: Ludzie ludziom zgotowali ten los, to w pewnym sensie cytatem już nie jest, jako że znane, pamiętne motto weszło do kanonu tzw. skrzydlatych słów, czyli – jak definiuje je Janusz Sławiński w „Słowniku terminów literackich” – często przytaczanych cytatów ze znanych utworów literackich, które z czasem weszły do frazeologii języka potocznego (motto Nałkowskiej odnotowali Henryk Markiewicz i Andrzej Romanowski w swym obszernym tomie „Skrzydlate słowa”). Fakt, że cytat ów wszedł do frazeologii, sprawia, że traktujemy go jak inne związki frazeologiczne, których wszak nie ujmujemy w cudzysłów, jak np. Był jego prawą ręką. Awans dostał na piękne oczy. Oczy im się zaświeciły na widok takiej góry pieniędzy itp.
W podanym tytule zgodnie z zasadami interpunkcji polskiej należałoby postawić przecinek przez spójnikiem czyli wprowadzającym zdanie współrzędne wynikowe (zob. synonimicznymi;629784.html" target=_blank>http://sjp.pwn.pl/zasady/370-Zdania-wspolrzedne-polaczone-spojnikami-przeciwstawnymi-wynikowymi-synonimicznymi;629784.html).


Słowotwórstwo2015-12-12
Szanowni Państwo, czy można traktować słowo gołąbka jako zdrobnienie od słowa gołębica (np. na określenie młodej samiczki gołębia), a więc niejako formę żeńską, utworzoną od wyrazu gołąbek? (Na zasadzie analogii: gołąb – gołębica, gołąbeczek – gołąbeczka). Część słowników odnotowuje to słowo jako synonim wyrazu gołębica, inne zaś – jako jego formę zdrobniałą. Czy zatem uprawnione jest traktowanie go w taki właśnie dwojaki sposób?
W leksemie gołębica mamy przyrostek -ica, tworzący sporą klasą nazw samic od nazw samców, zatem kocica ← kot, oślica ←osioł, tygrysica ← tygrys, wielbłądzica ← wielbłąd, żółwica ← żółw, łosica ← łoś, niedźwiedzica ← niedźwiedź… Choć rzadziej, spotykamy też nazwy samic z przyrostkiem -ka: indyczka ←indyk, kotka ← kot, gołąbka ← gołąb. Jak widać, oba wyrazy – gołębica i gołąbka znajdują się w jednej rodzinie, ale nie ma między nimi bezpośredniej relacji słowotwórczej.
Od gołębica tworzymy spieszczenie (mówić też można o zdrobnieniu) gołębiczka, od gołąbka spieszczeniem / zdrobnieniem byłby wyraz gołąbeczka (gołąb + ecz + ka). W języku polskim dodanie przyrostka zdrabniającego nie zmienia rodzaju gramatycznego, por. kot → kotek (oba wyrazy mają rodzaj męski), ale kotka → koteczka (oba w rodzaju żeńskim), żółw – żółwik, ale kaczka – kaczuszka.
A teraz po kolei odpowiadać będę na pytania:
1. Gołąbka nie jest zdrobnieniem od gołębica. Oba wyrazy powstały od gołąb (nie gołąbek!) jako nazwy samic.
2. Między gołąbeczek – gołąbeczka nie ma takiej samej relacji, jak między gołąb a gołąbka. Gołąbeczek to zdrobnienie 2. stopnia: gołąb → gołąbek → gołąbeczek. Wyraz gołąbeczka jest zdrobnieniem 1. stopnia od gołąbka.
W słownikach nie zawsze uwzględnia się zasady analiz słowotwórczych.

Frazeologia2015-12-14
Czy wyrażenie na rzecz można łączyć z czynnością, np. na rzecz zrobienia czegoś, na rzecz osiągnięcia kompromisu? Czy takie konstrukcje można uznać za prawidłowe?
Słowniki ogóle języka polskiego oraz słowniki frazeologiczne rejestrują wyrażenie na rzecz kogoś, czegoś w znaczeniu: ‘na czyjąś korzyść, dla kogoś lub czegoś, dla czyjegoś dobra’, por. Abdykował na rzecz swego syna. Ojciec zrzekł się prawie wszystkiego na rzecz siostry.
Oprócz tej prymarnej funkcji frazeologizm na rzecz może być używany również w funkcji przymiotnika, por. Wzięła udział w akcji (jakiej?) na rzecz powodzian. Za szpiegostwo (jakie?) na rzecz Rosji dostał 7 lat więzienia.
W tej funkcji łączy się on także z rzeczownikami odczasownikowymi. Choć nie zawsze konstrukcja taka wydaje nam się poprawna, musimy się z nią oswoić, bo modne, elegancko brzmiące gerundia są bardzo często używane w prasie, radiu i telewizji, por. Rząd będzie podejmował wysiłki na rzecz ochrony środowiska. Trybunał Konstytucyjny podjął działania na rzecz zawieszenia kary śmierci.
Interpunkcja2015-12-16
Czy w pytaniu Jakie książki darzysz szczególnym uwielbieniem a za jakimi nie przepadasz? powinien występować przecinek? Jest jakaś związana z tym zasada?
Zasada jest prosta: zdania składowe zdania złożonego oddziela się przecinkiem. Cytowane zdanie jest dwukrotnie złożone, ponieważ zawiera dwa czasowniki: darzysz i przepadasz. Przecinek powinien być umieszczony na granicy obu zdań, czyli przez spójnikiem a.
Regułę zawartą w „Zasadach pisowni polskiej” można przeczytać na stronach Wydawnictwa PWN: synonimicznymi;629784.html" target=_blank>http://sjp.pwn.pl/zasady/370-Zdania-wspolrzedne-polaczone-spojnikami-przeciwstawnymi-wynikowymi-synonimicznymi;629784.html.

Ortografia2015-12-16
Bardzo proszę o odpowiedź, jak się pisze: zamek Książ czy Zamek Książ? Jaka jest zasada?
Obiekt nazywa się Książ, a zamek jest wyrazem pospolitym doprecyzowującym tę nazwę, stąd pisownia: zamek Książ. Pozostaje to w zgodzie z zasadą, że wielką literą piszemy nazwy obiektów topograficznych, takich jak ulice, aleje, place, parki, budowle i obiekty, zabytki, np.: Królewska, Trzech Wieszczów, Grunwaldzki, Sukiennice, Świętej Trójcy, Akropol, Krupówki, Torwar, Powązki, Na Skałce, Stara Synagoga, Wieczernik. Zwykle nazwy te poprzedza uściślający znaczenie wyraz pospolity, taki jak ulica, pomnik, plac, most, kościół, cerkiew, sanktuarium, cmentarz, zaułek. Ponieważ nie wchodzi on w skład nazwy własnej, piszemy go małą literą, np.: ulica Królewska, aleja Trzech Wieszczów, plac Grunwaldzki, kościół Świętej Trójcy, cerkiew Przemienienia Pańskiego, sanktuarium Matki Bożej Boguckiej, cmentarz Powązkowski, kościół Na Skałce, synagoga Izaaka, pomnik Jana Pawła II, most Śląsko-Dąbrowski, kopiec Kościuszki, galeria Pod spodem (zob. http://sjp.pwn.pl/zasady/82-Jedno-i-wielowyrazowe-nazwy-dzielnic-ulic-placow-rynkow-ogrodow-parkow-bulwarow-budowli-zabytkow-obiektow-sportowych;629401).

Grzeczność językowa2016-02-22
Mam pytanie dotyczące pewnej drażniącej (przynajmniej mnie) i, jak mi się zdaje, niepoprawnej maniery stosowanej przez niektórych dziennikarzy. Przykładowo pani Justyna Pochanke zawsze na koniec rozmowy „pięknie dziękuje” swojemu gościowi. Wydaje mi się, że powinna raczej „bardzo dziękować”, bo to, czy podziękowania są piękne, powinni oceniać raczej goście, ewentualnie widzowie. A może moje wątpliwości są bezpodstawne i taka forma jest jednak poprawna?
Krótko mówiąc: formuła pięknie dziękuję jest poprawna.
Określenie podziękowania w formie pięknie dziękuję jako „drażniącego” jest sprawą indywidualną i znakomicie pokazuje to, co w językoznawstwie pragmatycznym nazywa się efektem perlokucyjnym, czyli w tym wypadku jest to reakcja odbiorcy na akt mowy. Reakcje takie mogą być różnorodne, subiektywne i może ich być wiele, są też w pewnym stopniu niezależne od intencji mówiącego.
Polacy lubią podziękowania i dziękują bardzo często. Stopniują też nasilenie pozytywnych emocji tkwiących w dziękowaniu przy pomocy różnych intensyfikatorów. Można powiedzieć dziękuję, ale też można do tego aktu dodać określenia, np.: bardzo, uprzejmie, bardzo uprzejmie, serdecznie, najserdeczniej, jak najserdeczniej, gorąco, pięknie, ślicznie itp. Podobnie jest w przypadku dzięki: dzięki, wielkie dzięki, serdeczne dzięki, piękne dzięki, stokrotne dzięki
Funkcją tych wyrazów jest to, że wzmacniają one moc podziękowania.
Formuła pięknie dziękuję harmonizuje z zachowaniem niewerbalnym towarzyszącym zwykle podziękowaniu, czyli z uśmiechem. Działa tu zasada synergii wzmacniającej moc przekazu dzięki współdziałaniu dwóch kodów: językowego i niejęzykowego.
Zachęcam do lektury „Słownika językowego savoir-vivre’u” Małgorzaty Marcjanik (Warszawa 2014), zwłaszcza rozdziału poświęconego podziękowaniom, który pokazuje wielość form i formuł używanych dla wyrażenia rozmówcy wdzięczności za dobro (także symboliczne) wyświadczone przez niego.
Skorzystanie z korpusu języka polskiego (np. http://sjp.pwn.pl/korpus/szukaj/pi%C4%99knie-dzi%C4%99kuj%C4%99.html) przekonuje, że zwrot pięknie dziękuję jest w użyciu, a nie jest indywidualną realizacją podziękowania.


1 2 3 4 5 6 7 8